Tam gdzie podłoga pomaga w sprzedaży
Jakiś czas temu, podczas mojego wystąpienia o wpływie społecznym, rzuciłem – tak niby dla żartu – że w supermarketach nawet podłoga i kafelki na niej, są częścią wpływu społecznego. Kilka osób, które obejrzały nagranie z tamtego wystąpienia stwierdziło, że faktycznie – było to dość zabawne stwierdzenie.
Pomimo jednak, że wydaje się to żartem – to jednak fakt jest faktem: podłoga w supermarketach rzeczywiście służy nie tylko do chodzenia po niej ale również zwiększa sprzedaż w sklepie. Pytacie jakim cudem? Już odpowiadam.
Jeśli wchodzicie do dużego marketu i na podłodze widzicie kafelki a jednocześnie dostępne są duże wózki zakupowe – te pchane, to możecie być prawie pewni, że kafelki są częścią wpływu na klienta. Nie chodzi bynajmniej o ich kolor lecz o rozmieszczenie i fakturę. Rozmiar fugi i dające się wyczuć wyraźnie nierówności między kafelkami służą temu, żebyście się za bardzo nie rozpędzali z wózkiem.
Klient, który wchodzi do sklepu i błyskawicznie przemieszcza się swoim wózkiem w kierunku upatrzonych zakupów – to dla sklepu nie jest dobra rzecz. W tym pędzie nie obejrzy bowiem dokładnie innych rzeczy, które również mógłby kupić w markecie. Dlatego, takiego klienta trzeba trochę spowolnić. Służą temu właśnie kafelki podłogowe i fugi między nimi.
Wózek, który porusza się po takiej podłodze ze zbyt dużą prędkością, zaczyna nieprzyjemnie klekotać czemu towarzyszą rytmiczne wibracje przenoszące się na ręce klienta trzymającego wózek. Wywołuje to pewen dyskomfort i aby to wrażenie zlikwidować, klient musi zwolnić tempo poruszania się. Wówczas wózek toczy się już normalnie a człowiek ma szansę, żeby dłużej przyglądać się produktom na półkach. Może coś zainteresuje go na tyle, że choć nie planował tego kupować, to jednak wrzuci towar do wózka. Zadanie zakończone sukcesem – dziękujemy ci podłogo.
Oczywiście wpływ podłogi w supermarketach na klientów jest wpływem bardzo subtelnym i nie należy mu przypisywać nie wiadomo jakich zasług. Jednak przez swoją subtelność jest to wpływ niezauważalny dla ludzi dokonujących zakupów. W każdym markecie takich delikatnych czynników jest bardzo wiele a suma ich działań przekłada się już na zupełnie mierzalny wzrost poziomu sprzedaży.