Product placement w kinie – Część II
W dzisiejszym wpisie pierwsza piątka najlepszych product placementów w kinie – według serwisu watchmojo.com. Poprzednią część możecie znaleźć we wcześniejszym wpisie.
Miejsce 5 – Sprzęt sportowy marki Wilson w filmie Poza Światem (Cast Away)
Komu nie zrobiło się miękko na sercu kiedy Tom Hanks przepraszał Wilsona, że nie może go uratować, gdy ten wypadł z tratwy i znikał w bezkresnym oceanie? Zapewne każdy kto widział film o bohaterskim pracowniku pewnej znanej firmy kurierskiej. Nikomu nie przeszkadzał fakt, że pan Wilson był tylko piłką marki Wilson właśnie. Chodziło o coś więcej. Był substytutem Piętaszka dla Robinsona Crusoe XX wieku w jakiego wcielił się Hanks. Piłka pozwoliła pozostać rozbitkowi przy zdrowych zmysłach kiedy miesiącami i latami przebywał w odosobnieniu. Tak jak oryginalny Piętaszek z powieści Daniela Defoe, który zginął na kartach książki, tak Piętaszek-Wilson również symbolicznie ginie w oceanie, na oczach rozpaczającego Hanksa. To właśnie te emocje, które wywołano w widzach oglądających scenę na tratwie spowodowały, że marka Wilson wryła się nam w pamięć a samą nazwę kojarzymy już nie tylko ze sprzętem sportowym. W przypadku filmu Poza Światem jest jesze jedna ciekawa rzecz. Ktoś mógłby słusznie zauważyć, że jest tam również product placement słynnej, amerykańskiej firmy kurierskiej FedEx. Jednak po dłuższym zastanowieniu, można dojść do wniosku, że w rzeczywistości film przedstawia tą firmę w niekorzystnym świetle. Zaczyna się już na samym początku gdy okazuje się, że – zdaniem Hanksa – firma zbyt późno dostarcza przesyłki. Potem jest już gorzej – katastrofa samolotu, setki osób nie dostaje przesyłek gdyż zalegają na plaży jednej z bezludnych wysepek. Następnie kilka lat spędzonych w samotności przez głównego bohatera bo firma nie potrafiła go zlokalizować – oj, niedobrze został pokazany FedEx w tym filmie.
Miejsce 4 – Zegarki i samochody w serii filmów z Jamesem Bondem
Jamesa Bonda można by spokojnie nazwać największym komiwojażerem współczesnego kina a każdy kolejny film to – oprócz dobrej zabawy dla wielbicieli serii – kram z najróżniejszymi produktami i gadżetami. Nie chodzi mi wcale o słynne wybuchające cygara czy szpady w parasolkach lecz o zupełnie normalne produkty, które James w ten czy inny sposób sprzedaje. Każdy wie, że zegarkiem agenta 007 jest Omega, każdy wie, że najczęściej porusza się autem marki Ason Martin. Chociaż oczywiście zdarzało mu się reklamować również inne marki jak np. BMW czy Ford. Siła oddziaływania Bonda to nie tylko urok osobisty i umiejętność zabijania jeszcze przed śniadaniem ale również niezwykła umiejętność oferowania ludziom produktów, które mogą kupić. Pisałem już o tym kiedyś na blogu więc teraz tylko wspomnę, że kiedy James goli się brzytwą, na świecie natychmiast wzrasta sprzedaż tych przedmiotów do golenia. Trzeba jednak przyznać, że Bond jako sprzedawca trzyma klasę i nie wciska nam badziewia.
Miejsce 3 – Okulary Ray-Ban i US Navy w filmie Top Gun
Nie ma co ukrywać, że w czasach kiedy Top Gun można było oglądać w Polsce jako nowość, każdy chciał mieć zarówno charakterystyczne okulary oraz kurtkę lotniczą i motocykl – dokładnie tak jak główny bohater filmu. Sam oczywiście też sprawiłem sobie „bzyki” które oczywiście nic wspólnego z Ray-Banami nie miały ale wtedy nikomu to nie przeszkadzało. Markę tą – przynajmniej w moich oczach – spopularyzował dopiero Will Smith w pierwszej części Facetów w Czerni. Ale trzeba przyznać, że zrobił to dość nachalnie, nie tak dyskretnie jak Tom Cruise. Co do reklamy US Navy to warto wiedzieć, że armia amerykańska bardzo chętnie współpracuje z filmowcami, jeśli jest pokazywana w odpowiednim świetle. Znaczy to oczywiście, że służbę wojskową trzeba pokazać jako dobrą zabawę podczas której można „zwiedzić świat, poznać nowych ludzi i móc do nich potem postrzelać”. Podobno jednym z najlepszych gości od tej roboty jest sam Michael Bay, twórca takich filmów jak Twierdza, seria Transformers czy Armageddon. We wszystkich tych tytułach armia amerykańska błyszczy jak dobrze wypolerowane żołnierskie buty. Jest to swego rodzaju rekrutacja ochotników, którzy również chcieliby przeżyć przygody niczym filmowi bohaterowie. Zastanawiam się przy tej okazji, co trzeba by zrobić, żeby nakręcić w Polsce film, który pokazywałby w dobrym świetle takie instytucje jak np. ZUS. Czy to dałoby się w ogóle zrobić?
Miejsce 2 – Reese’s Pieces w filmie E.T.
Cukierki z masłem orzechowym, które bohaterowie filmu rozsypywali niczym okruszki chleba w bajce o Jasiu i Małgosi aby sympatyczny kosmita szedł tam, gdzie oni chcieli. Marka cukierków w Polsce raczej nieznana – dostępna głównie w USA ale również w Irlandii i Wielkiej Brytanii. U nas najbliżej jej do cukierków M&M’s z czekoladą w środku. Pokazanie w filmie Spielberga „nawigacji okruszkowej” przy użyciu Reese’s Pieces spowodowało gwałtowny wzrost zainteresowania konsumentów tymi słodyczami. Zapewne głównie dlatego, że film jest skierowany do dzieci a te – jak wiadomo – są dużo bardziej podatne na product placement (obejrzyjcie sobie co musiał wyrabiać Arnold Schwarzenegger w filmie Świąteczna Gorącza, żeby dostać zabawkę upragnioną przez syna – a będziecie mieli obraz sytuacji). Ponieważ film był prawdziwym hitem na całym świecie, marka cukierków została silnie z nim skojarzona a ich sprzedaż niewątpliwie ucieszyła akcjonariuszy firmy Hershey Company – producenta łakoci.
Miejsce 1 – DeLorean DMC-12 w serii filmów Powrót do przyszłości (Back to the future)
Niekwestionowany lider – również w moim odczuciu. Charakterystyczny, futurystyczny (nawet w dzisiejszych czasach) kształt wozu, rozpalał wyobraźnię każdego miłośnika jednocześnie kina i motoryzacji. Gdybym dziś miał odpowiednią gotówkę – kupiłbym go nawet tylko po to, żeby stał u mnie w garażu. Auto stało się równoprawnym bohaterem filmu o podróżach w czasie i do teraz jest głównie kojarzone z tą właśnie produkcją. Dziś już się ich nie produkuje – i dlatego wraz z upływem czasu, te modele, które jeszcze istnieją, stają się coraz cenniejsze. Historia zarówno auta jak i firmy nadaje się na osobny film. DeLorean był produkowany zaledwie przez dwa lata – od 1981 do 1983. Jego nazwa DMC-12 miała odzwierciedlać 12.000 dolarów, które miał kosztować (ostatecznie do tego nie doszło bo kosztował prawie 30.000 dolarów). Był jedynym produktem jaki wypuściła firma DeLorean Motor Company – wyprodukowano ponad 8,5 tysiąca sztuk tych aut. Podobno w Polsce jest ich aż 11 – ale jak dotąd nie miałem okazji go jeszcze widzieć na własne oczy. Pewnie spoczywają w garażach właścicieli – dokładnie tak, jak ja bym zrobił. Najciekawszą rzeczą jest fakt, że film Powrót do przyszłości, został wypuszczony dwa lata po tym jak auto przestało być produkowane. Można więc powiedzieć, że auto zmartwychwstało dzięki filmowi. Dziś na e-bay można kupić go za cenę ok. 32.000 dolarów. Nieźle jak na dwudziestokilkulatka.
Tyle zestawienie watchmojo.com. Myślę, że dobrze byłoby zrobić podobne – ale wziąć pod uwagę naszą rodzimą produkcję filmową i nasze placementy. Być może podejmę się tego zadania i wkrótce umieszczę wpis na ten temat. Poproszę jednak o chwilę cierpliwości bo zadanie nie jest łatwe.