Dora poznaje świat i psuje nam w głowach

Październik 21, 2015

Jest taki film animowany dla dzieci, która nazywa się „Dora poznaje świat”. Fabuła jest prosta – mała dziewczynka, pokonując różne trudności i rozwiązując zagadki, w każdym odcinku odbywa jakąś ciekawą podróż. Finałem każdego odcinka jest piosenka. Słowa tej piosenki (w wersji polskiej) powodują, że jeży mi się włos na głowie.

W angielskim oryginale piosenka zaczyna się od słów „we did it, we did it…” co oczywiście oznacza, że kolejna wyprawa Dory zakończyła się sukcesem. Słowa „we did it” są czymś w rodzaju refrenu i przewijają się kilkanaście razy, przez całą piosenkę.

Niestety w polskiej wersji językowej zastosowano wybitnie niefortunne sformułowanie i Dora, wraz z przyjaciółmi śpiewa tak: „Udało się, udało, znowu się udało…” co oczywiście również jest wielokrotnie powtarzane w czasie piosenki. Dlaczego twierdzę, że przez te słowa należy zabronić swoim dzieciom oglądania Dory?

Ponieważ myślenie i mówienie na zasadzie „udało mi się” w oczywisty sposób toruje w naszych umysłach kolejne myśli i przekonania, że to, co osiągnęliśmy, jest wynikiem przypadku a nie naszych starań. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, że tego rodzaju stwierdzenia osłabiają naszą wiarę we własne możliwości. Tym bardziej, nie należy karmić słowami „udało Ci się” dzieci, które w ten sposób nasiąkają niewłaściwym myśleniem już od samego początku świadomego życia.

Kto chce dowiedzieć się więcej na ten temat – zapraszam do legendarnej już prezentacji Jacka Walkiewicza „Pełna moc możliwości” na YouTube.

A teraz jak to się ma do sprzedaży? Każdy handlowiec, który chce wzmocnić wiarę we własne możliwości – szczególnie w przypadkach, kiedy osiąga sukces, absolutnie powinien zapomnieć o „udało mi się” i zastąpić to sformułowaniem w rodzaju „zrobiłem to”.

Podobnie, kiedy załatwia coś dla swojego klienta – szczególnie jeśli jest to coś niestandardowego, na czym klientowi specjalnie zależy. Kiedy informuje klienta o tym, że załatwił mu tą rzecz, niech wystrzega się informacji „szanowny kliencie, udało mi się to dla Pana/Pani załatwić”. W ten sposób da klientowi sygnał, że sukces nie jest dziełem handlowca, lecz głównie szczęśliwego zbiegu okoliczności. Jeśli jednak powie „szanowny kliencie – załatwiłem do dla Pana/Pani” wówczas da się poznać jako osoba aktywnie działająca na rzecz klienta. Nie trzeba chyba specjalnie wyjaśniać która z dwóch opcji sprawi, że zbudujemy z klientem lepszą relację.

Dlatego już dziś zacznijmy pozbywać się z naszego języka słów „udało mi się” i jeśli już koniecznie nasze dzieci muszą oglądać bajkę z Dorą – niech oglądają wyłącznie wersję oryginalną, angielską.

Facebook

Archiwa

Zakaz kopiowania materiałów bez zgody autora © 2017