Niedzielny handel – tradycjny handel

Lipiec 23, 2014

Co jakiś czas powraca – głównie w mediach – kwestia handlowania w niedzielę. Podnoszone są argumenty, że ludzie walą do centrów handlowych wprost z kościołów lub wręcz zamiast. Parlamentarzyści usiłują cyklicznie pozamykać wszystkie supermarkety w niedziele, za pomocą specjalnych ustaw. W ten sposób ludzi traktuje się jak małe dzieci – bo przecież gdyby nie chcieli robić zakupów w niedziele, nie przychodziliby do sklepów, prawda?

Jak się okazuje, ten pęd ludzi do niedzielnych zakupów ma swoje głębokie uzasadnienie, wywodzące się jeszcze z czasów średniowiecznych. Otóż dawno, dawno temu, w średniowiecznej Anglii, kiedy jeszcze nie było Facebooka ani nawet internetu, jednym z głównych miejsc, w których spotykała się lokalna społeczność – były kościoły. Ponieważ przy nich, częściej niż gdzie indziej, gromadzili się ludzie, w naturalny sposób powstawały w ich pobliżu targowiska. Jak wiadomo, najwięcej ludzi przychodzi do kościoła w niedziele, dlatego też i okazja do handlu na tych targowiskach była najlepsza w te właśnie dni. W ten właśnie sposób powstał zwyczaj niedzielnych zakupów, który w naszym kraju przetrwał do dziś.

Jeśli komuś się wydaje, że jednak żyjemy w tak nowoczesnych czasach, że przykościelny handel to już przeszłość – proponuję wybrać się do Częstochowy. W okolicach Jasnej Góry natkniemy się na stragany oferujące tzw „dewocjonalia” czyli mydło i powidło nawiązujące w większym lub mniejszym stopniu do religii. Tam właśnie wciąż widać średniowieczną zasadę „targowisko przy kościele”.

Dlatego proponuję jednak nie majstrować przy czymś, co jest naturalnym i wykształconym w ciągu setek lat obyczajem, i zostawić wybór niedzielnych zakupów samym klientom. W końcu my, jako sprzedawcy tylko na tym korzystamy bo niedzielne utargi z reguły są dużo lepsze niż w inne dni tygodnia. Podziękujmy za to średniowiecznej Anglii.

Facebook

Archiwa

Zakaz kopiowania materiałów bez zgody autora © 2017