Sprzedawca wymalowany na murze

Luty 1, 2012

Czy można zwiększyć sprzedaż przez namalowanie na ścianie sklepu kilku wyrazów? Można. Pod warunkiem, że będą to odpowiednie wyrazy.

Na starych kronikach filmowych często widać porozwieszane w sklepach, biurach i halach produkcyjnych różne tzw. hasła propagandowe. Miały one wówczas zachęcić ludzi „dobrej roboty” do zwiększonego trudu przy tworzeniu poprzedniego ustroju (np. „Budowlani! Wykonujcie i przekraczajcie nowe normy” czy „Jutro socjalistycznej Polski budujemy dziś”).

Od ponad dwudziestu lat mamy w kraju nową rzeczywistość ekonomiczną, do której zostały dostosowane hasła „motywacyjne” naszych czasów. W jednym z warszawskich sklepów znanej sieci odzieżowej, zauważyłem na ścianie takie hasło:

„Zabierz mnie już dziś, jutro może być za późno”.

Poprawcie mnie jeśli się mylę ale uważam, że to zdanie, wymalowane wielkimi literami i elegancką czcionką, jest odpowiedzialne za 20-30% decyzji zakupowych podjętych w tym sklepie.

Piękno i dyskretne działanie tego Motywatora odnajdujemy w tym, że jego treść nie nawiązuje bezpośrednio do kupowania – jak prymitywne „Kup teraz!”. Hasło delikatnie szepcze nam do ucha „zabierz ten sweter”, „zaangażuj się emocjonalnie”. „Poczuj się posiadaczem tego ciucha”. Jednocześnie przypomina, że rzecz, którą przymierzamy może zniknąć kupiona przez kogoś innego. Sugeruje żeby kuć żelazo póki gorące.

Jest to bardzo dobra ilustracja zasady ograniczonej dostępności tak często spotykanej pod inną postacią: „Tylko dziś!” lub „Oferta ważna do wyczerpania zapasów”. Zasada ta zaś jest jednym z głównych czynników, dzięki którym ludzie dokonują zakupów. Obiecuję opisać ją dokładniej w jednym z najbliższych wpisów.

Wracając do naszego hasła. Sądzę, że gdyby zrobić ranking najlepszych sprzedawców pracujących w tym sklepie, to ten „wymalowany” będzie z pewnością w pierwszej trójce. Metoda takiego zachęcania klientów do kupowania nie jest jeszcze mocno rozpowszechniona – przynajmniej w tak wyrafinowanej formie. Skoro tak, to tkwi w niej wciąż spory potencjał zanim stanie się tak powszechna, że ludzie przestaną ją zauważać.

A zatem drodzy marketerzy – do pędzli!

Facebook

Archiwa

Zakaz kopiowania materiałów bez zgody autora © 2017